„Wielgånoc po krakosku” na krakowsko-zwierzynieckim Emausie'2019.
Przedstawienie
W dniu 22 kwietnia 2019 roku na krakowskim Zwierzyńcu, w pobliżu klasztoru Sióstr Norbertanek odbył się kolejny, któryśsetletni odpust zwany Emausem. W tym roku zyskał on dodatkową atrakcję, a mianowicie po raz pierwszy na dziedzińcu Klasztoru zamontowana została scena, na której odbyły się różnorakie występy. Kulminacyjnym punktem występów była prapremiera przedstawienia „Wielgånoc po krakosku”, mojego autorstwa. W przedstawieniu tym wystąpili aktorzy amatorzy z zespołu „Gawędziarze i Śpiewacy” z Grębynic w gm. Zielonki pod wodzą Anny Madej oraz młodzież z grup tetralnych Szkoły Podstawowej i Gimnazjum w Radziemicach, gm. Radziemice i grup teatralnych z Centrum Kultury i Wypoczynku w Proszowicach, gm. Proszowice pod artystyczną opieką Pań Katarzyny Duch i Elżbiety Zagórskiej.
Emaus jest to nazwa odpustu, który odbywa się w Poniedziałek Wielkanocny w kilku polskich miejscowościach, ale również w Czechach i na Słowacji. Jednakże najbardziej znany jest krakowski Emaus, który ma miejsce w Śmiguśny Poniedziałek przy klasztorze Norbertanek na Zwierzyńcu, nad rzeką Rudawą. Odbywa się on na prawym brzegu rzeki u zbiegu ulic Emaus, św. Bronisławy i Tadeusza Kościuszki oraz ulicach Tadeusza Kościuszki, Senatorskiej, Kasztelańskiej i Flisackiej na brzegu lewym. Warto podkreslić, że w tym dniu uroczystą sumę odpustową koncelebruje z wieloma biskupami i księżmi sam arcybiskup Krakowa.
Co o krakowskim Emausie pisze Wikipedia: (…) Odpustowi towarzyszą kramy z kiermaszem zabawek ludowych, strzelnice sportowe, karuzele dla dzieci, loterie fantowe itp. Na straganach wyłożone są plastikowe zabawki, pierścionki z kolorowymi oczkami, słodycze, w tym tradycyjne serca z piernika. Osobliwością krakowskiego odpustu są drewniane figurki żydowskich grajków i Żydków studiujących Torę. Innym charakterystycznym elementem krakowskiego odpustu są tradycyjne, małe precelki nawlekane na nić, tworzące wieniec. Popularności dawnego obyczaju sprzyja bliskie sąsiedztwo Lasku Wolskiego i Kopca Kościuszki, tradycyjnych tras spacerowych.
Odpust i ulica wzięły nazwę od biblijnej wsi Emaus, do której podążał zmartwychwstały Chrystus. Po drodze spotkał dwóch swoich uczniów, przez których nie został rozpoznany: „Rozmawiali oni ze sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali ze sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali”.
Na pamiątkę tej biblijnej historii powszechna była w Europie, zwłaszcza w okresie kontrreformacji tradycja odwiedzania w drugi dzień świąt wielkanocnych kościoła poza miastem. Kościół św. Augustyna i św. Jana Chrzciciela (norbertanek) na Zwierzyńcu znajduje się około 1,5 km od bram średniowiecznego Krakowa).
Pierwsza wzmianka o krakowskim odpuście pochodzi z rękopisu Giovanniego Paolo Mucantiego – sekretarza legata papieskiego. Mucanti przebywał w Krakowie w latach 1596–1597 i zapisał: „W poniedziałek wielkanocny poszedłem oglądać kościół, który nazywają Emaus, gdzie zbiera się wielki tłum obojga płci. Wszystka młodzież i żacy zachowują dawny zwyczaj noszenia dnia tego różdżki wierzbowej, na której rozwinięte są bazie. „
Krakowski Emaus był wielkim, uroczystym spacerem mieszczan krakowskich po całym dniu siedzenia za stołem. Przerodził się z czasem w ludową zabawę, rodzaj odpustu. W tym ludowym święcie w XIX wieku brała udział znacząca część mieszkańców Krakowa. (zob: https://pl.wikipedia.org/wiki/Emaus_(odpust)
W przedstawieniu „Wielgånoc po krakosku” autor staram się, podbarwiając
trochę humorem, przedstawić godką krakoską zwyczaje i obyczaje
Krakowiaków związane z zakończeniem Wielkiego Postu oraz Wielkiej Nocy i
Śmiguśnego Poniedziałku. Wiele z tych zwyczajów wydawało się, że jest
już zapomnianych, odeszło wraz ze starszym pokoleniem Krakowiaków.
Okazało się, na szczęście, że niekoniecznie. Udało mi się dotrzeć do
nich, skonfrontować ich wspomnienia z dostępnymi źródłami pisanymi i
ożywić na emausowej scenie.
W scenach przedstawienia zobaczycie Państwo m.in., zakopywanie żuru i
wieszanie śledzia, efekty zwyczajowej wielkanocnej breweryi, jaką
zrobili młodzieńcy, i Siudą Babę z pomocnicą, którą do niedawna można
było spotkać na Zwierzyńcu, a która teraz zadomowiła się w okolicach
Wieliczki, i Pucheroków (biednych żaczków), czy różnego rodzaju
Śmiguśników.
Dowiecie się Państwo czym był Śmigus a czym był Dyngus. Nie obędzie się
bez humorystycznego przedstawienia przesądów, które determinowały
zachowania naszych dziadków a które to przesądy (przynajmniej niektóre)
dotrwały i do dnia dzisiejszego.
Dowiecie się również, że skład pokarmów, a nawet kolory pisanek i
nalepianek, w naszym koszyczku wcale nie jest przypadkowy.
Spektakl nie jest grany czystą godką, jest w nim wiele słów języka
literackiego stylizowanych na gwarowe. Gdyby spektakl był zagrany czystą
godką, dla nie-Krakowiaków byłby praktycznie niezrozumiały. Gdybyście
jednak mieli problem ze zrozumieniem niektórych słów, to proponuję
zajrzeć na stronę, na której znajduje się słownik „nasy godki krakoski”
czyli www.wislon.tv/slownik .
Prezentuję Państwu dwa filmiki z tego wydarzenia. Pierwszy to zapis
przedstawienia „Wielgånoc po krakosku”. Ponieważ w trakcie
przedstawienia na scenie pojawiali się zaproszeni goście, którzy
ciekawie opowiadali i objaśniali widzów z tym co dzieje się na scenie,
stąd widoczne są cięcia montażowe.
Natomiast na drugim filmiku „Wielgånoc po krakosku dopełnienie”
przedstawione są właśnie występy gości, którzy wraz z prowadzącymi
imprezę Katarzyną Siwiec i Michałem Koziołem prowadzili ciekawe rozmowy
i objaśniali widzów z dawnymi i obecnymi zwyczajami naszych przodków.
Zapraszam do obejrzenia tych materiałów, bo warto.
Zbigniew Grzyb